Ten blog najlepiej jest czytać od początku...

Chcę, aby ten blog był jak książka: aby płynął wartko jak woda, dodawał otuchy jak Słońce, aby był poruszający jak powietrze i dawał oparcie jak ziemia, tworząc w Tobie wewnętrzną przestrzeń, pozwalającą inaczej spojrzeć na to, co już znasz...

niedziela, 24 stycznia 2010

Dzień dobry! - zapraszam w dłuuugą podróż....

Zaczynając nowe przedsięwzięcie, czuję podobnie jak Vincent Van Gogh, który pisał w "Listach do brata":
Nasmaruj coś na płótnie, skoro widzisz, że jest białe i tak jakoś idiotycznie na ciebie patrzy.
Wielu malarzy boi się białego płótna, ale białe płótno boi się malarza z prawdziwym temperamentem, malarza, który potrafi przełamać owo fascynujące "nic nie potrafisz".

Także życie jako takie z reguły pokazuje człowiekowi tylko tę swoją białą stronę, nieskończenie nic nie mówiącą, deprymującą swą beznadziejnością, bo nic na niej nie ma, jak na białym płótnie malarskim.
Ale choć życie wydaje się nic nie mówiące, czcze, umarłe, to jednak człowiek obdarzony wiarą, energią i gorącym sercem, człowiek, który wie swoje, nie tak prędko da się wystrychnąć na dudka.

Chcę przekazać wnioski z moich doświadczeń - dla wszystkich potrzebujących.
No to zaczynam malowanie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz